Spotkanie spadkowicza z IV Ligi z krakowskim Podgórzem dostarczyło wielu emocji. Mecz dobrze rozpoczęli goście, którzy od początku narzucili swój styl gry i tworzyli okazje bramkowe. Pierwszy przed szansą na gola stanął Ochałek. Wcześniej jednak jego koledzy spokojnie rozegrali akcję kilkoma podaniami i podaniem z prawej strony obsłużył go A.Pater, jednak dobrze zachował się bramkarz broniąc uderzenie z bliskiej odległości. Uderzeniem z dystansu próbował pokonać bramkarza A.Pater, ale strzał był w środek bramki i golkiper go obronił. W 28minucie spotkania z rzutu wolnego uderzał Muskalski, piłka po odbiciu od muru wróciła pod jego nogi i po drugim uderzeniu futbolówka trafiła pod nogi Kotiva, który po przyjęciu trafił do siatki. W 34minucie gospodarze wykonywali rzut wolny, po którym piłka posłana została w boczną strefę boiska i następnie zawodnik Borku dośrodkował ją w pole karne. Futbolówka przeleciała nad Grabowskim i zawodnikami walczącymi o pozycję, a zamykającego akcję rywala uprzedził Muskalski wybijając ją z przed bramki. Arbiter dopatrzył się zagrania ręką naszego zawodnika i postanowił pokazać mu czerwoną kartkę. Rzut karny na bramkę zamienił M.Grzesiak. Grający w przewadze gospodarze rzucili się do ataków, z których zwycięsko wychodził Grabowski razem z obrońcami. W 41minucie wychodzącego sam na sam z bramkarzem Ochałka sfaulował Szopa i arbiter podyktował rzut karny w drugą stronę oraz wyrzucił zawodnika rywali z boiska dzięki czemu siły się wyrównały. Bramkarz niestety wyczuł intencje uderzającego A.Patera i obronił jedenastkę.
W drugiej części gry oba zespoły walczyły o korzystny rezultat na swoją korzyść, stwarzając sobie okazje bramkowe. Na bramkę po dośrodkowaniu Knapa uderzał głową Ochałek, jednak lepszy okazał się w pojedynku golkiper rywali. Okazję miał A.Pater, któremu pod nogi piłkę wybił bramkarz, ale nasz zawodnik nie zdołał umieścić jej w siatce. Świetną szansę miał także zamykający dośrodkowanie Matoga, lecz również nie zdołał trafić do siatki. Rywale mieli w tej części gry trzy, cztery dobre okazje, lecz brakowało zimnej krwi w polu karnym, bądź zwycięsko z pojedynków wychodził Grabowski. W końcu w 87minucie Bańka zagrał prostopadłą piłkę do Ochałka, ten popędził w pole karne i strzałem w długi róg pokonał bramkarza rywali wyprowadzając swój zespół na prowadzenie. Gracze Borku po stracie gola zaczęli atakować by doprowadzić do remisu, ale nie zdołali przedrzeć się przez broniących się zawodników Podgórza.