Zespoły Podgórza i Kmity wciąż nie mogą znaleźć na siebie z sposobu. Dziś rozegrany został ósmy mecz pomiędzy tymi drużynami i znów rezultat końcowy to podział punktów.
Obie bramki padły w pierwszej połowie. Pierwsi na prowadzenie wyszli gospodarze dzięki bramce Bańki z rzutu karnego. Wyrównanie wyniku nastąpiło w dość kuriozalnych okolicznościach. Grabowski nie trafił w zagraną górą piłkę, a zawodnik Kmity nastrzelił swojego kolegę w głowę i futbolówka wpadła do siatki.
W drugiej odsłonie nie zobaczyliśmy już bramek, lecz było kilka dogodnych okazji. Przewagę w tej części gry mieli gracze z Krakowa, a goście z Zabierzowa kilka razy odgryźli się kontratakiem. Najlepszą okazję na bramkę miał Pitala, któremu piłkę na 7metr wystawił Sapała. Naszemu zawodnikowi pozostało jedynie trafić w bramkę, ale tego nie uczynił. Pitala mógł również wywalczyć kolejny rzut karny, jednak wolał kontynuować grę widząc korzyść w zakończeniu akcji.
Przyjezdni swoich okazji mieli kilka. Najlepszą zmarnował ich zawodnik nie trafiając z 3 metrów. Próbowali również uderzeń z dystansu, jednak futbolówka nie chciała wpaść do siatki.