Start Kamień - SPRiN Regulice 3:3 (1:1)
Bramki: Grzegorz Panek 43', 78', Mariusz Wołek 88' - Sebastian Pituch 5', Tomasz Krzanik 70', Paweł Matusik 80'
SPRiN: P. Piwowarczyk - Jamro (85' W. Piwowarczyk), M. Matusik, Prasak, Domagała - Sikora (22' Lizoń), Krzanik, Pituch, Turek, Czak - P. Matusik
Start: Białecki - Stolarczyk, Koszycki (61' Matan), Wołek, Bidas, Celej, Gara (45' P. Paszkowski), Kuglin, P. Panek, G. Panek, K. Paszkowski (77' Kozioł)
Gospodarze z Kamienia którzy jesienią wygrali 13 z 14 meczów (1 remis) nie mogą uznać początku rundy wiosennej za udaną, w 5 meczach zanotowali 3 porażki i stracili lidera tabeli na rzecz Fabloku Chrzanów. Mecz świetnie rozpoczęła nasza drużyna. W 5 minucie Maciej Matusik dośrodkował w pole karne z rzutu wolnego, piłkę zgrał Bartek Czak, a swoją pierwszą bramkę dla Regulic zdobył Sebastian Pituch. Niedługo później była szansa na podwyższenie wyniku, kolejne dobre dośrodkowanie Macieja Matusika (tym razem z rzutu rożnego) trafiło do Pawła Matusika, ale strzałem głową trafił w poprzeczkę. Kamień dłużej utrzymywał się przy piłce, ale nie mogli znaleźć sposobu na dobrze grającą linię obrony Regulic. Już w 22 minucie z powodu urazu boisko musiał opuścić Wojciech Sikora. To kolejny już zawodnik z kontuzją. Uraz z meczu wykluczył Krystiana Kołacza. Mamy nadzieję, że obaj gracze szybko wyleczą urazy i wrócą niedługo do gry. Kamień miał sporo pretensji do pracy sędziego, domagali się odgwizdania rzutu karnego po rzekomym faulu, sędzia nie dopatrzył się jednak przewinienia. Gospodarzom udało się wyrównać w 43 minucie, Grzegorz Panek strzelił bramkę głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego.
Na drugą połowę nasi gracze wyszli jeszcze bardziej zmotywowani, uwierzyli że mogą wywieźć korzystny rezultat z trudnego terenu. Gra toczyła się głównie w środkowej części boiska, nie brakowało twardej gry i ostrych starć. Gospodarze mieli dobrą okazję zaraz na początku drugiej połowy, ale strzał skrzydłowego z ostrego kąta obronił Piwowarczyk. W 65 minucie Paweł Panek za okazywanie niezadowolenia z decyzji sędziego otrzymał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę. W 70 minucie Maciej Matusik dośrodkował w pole karne, a bramkę strzałem głową zdobył Tomasz Krzanik. Kamień ruszył do odrabiania strat, napastnik już wychodził na czystą pozycję ale ofiarnymi wślizgami sytuację uratowali Maksymilian Prasak i Paweł Jamro. W kolejnej akcji już doprowadzili do remisu. Kolejny raz bramkę z głowy zdobył Grzegorz Panek po dośrodkowaniu z rzutu wolnego w 78 minucie. Odpowiedź Regulic była błyskawiczna. Po wybiciu spod bramki tor lotu piłki przedłużył Lizoń i ta trafiła pod nogi Pawła Matusika, który wbiegł w pole karne, ograł 2 obrońców i mocnym strzałem pod poprzeczkę w długi róg z ostrego kąta ponownie wyprowadził naszą drużynę na prowadzenie. Niestety gospodarze ponownie doprowadzili do remisu. W 88 minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego w zamieszaniu w polu karnym bramkę zdobył Mariusz Wołek. W ostatniej akcji meczu piłkę meczową miał gracz z Kamienia, ale nie trafił w bramkę z bliskiej odległości.
Niektórzy kibice (zwłaszcza Fabloku) taki wynik przed meczem braliby w ciemno, ale pozostaje jednak niedosyt. Nasi piłkarze walczyli dzisiaj ambitnie i zostawili na boisku sporo serca i zdrowia. Kamień z gry nie zagroził nam zbytnio w tym meczu, głównie za sprawą dobrze grającej defensywy. Niestety braki w kryciu spowodowały że straciliśmy 3 bramki po stałych fragmentach gry.
Zdjęcia z meczu z Kamieniem dostępne są pod linkiem: https://photos.google.com/share/AF1QipPrdxwKGmSWt1K9K4NEcLdqNHGDR7DEk8NlQeJaN_367BlfLUDYEVKFOKUJlFjXdA/photo/AF1QipNIZJD8e-JeR4WCAE3RnbNRI1Xgy0EeIZWSrTHH?key=Wl9BTmhzNlVPZUZSY0J6QmRhRjJQdWtiZ21weU5n