LKS II Żarki - SPRiN Regulice 0:2 (0:1)
Bramki: Wojciech Sikora, Rafał Tylek
W ważnym dla układu tabeli meczu SPRiN pokonał na wyjeździe rezerwy Żarek.
SPRiN: Prasak - R.Starzykiewicz, Bałuch, M.Matusik, Brzezoń - Sikora, Lizoń, K.Turek, Praszek, M.Turek (75' Tylek ) - P.Matusik
Obie drużyny skoncentrowały się na grze obronnej i starały sie kontratakować, co za tym idzie większość meczu była rozgrywana w strefach obronnych. SPRiN musiał dzisiaj twardo trzymać linie defensywną, ponieważ przez brak podstawowego bramkarza Piotra Piwowarczyka, w bramce musiał stanąć rezerwowy bramkarz, występujący na co dzień w formacji obronnej Prasak. Żarki sporadycznie atakowały. W pierwszej połowie, nie oddali ani jednego celnego strzału na bramkę, a jedyne czym próbowali zagrozić to wrzutka z bocznego sektoru boiska, którą złapał Prasak. Reszta ataków była przerywana przez linie defensywną zawodników Matusika. W 35 minucie po wyjściu ,, klepką" z pod własnej bramki, młodszy z Matusików otrzymał piłkę w środkowym sektorze boiska, okiwał 3 rywali i został sfaulowany w okolicy 25-30 metra od bramki gospodarzy. Do rzutu wolnego podszedł Sikora, który precyzyjnym strzałem pod poprzeczkę otworzył wynik spotkania. Do przerwy wynik nie uległ zmianie.
Po przerwie zawodnicy rezerw Żarek wyszli bardziej do przodu i przecinali dużo piłek w środku pola. Nie przyniosło to jednak za wiele, gdyż cały czas doskonale pracowała para stoperów Bałuch-Matusik, wspieranych od boku przez Starzykiewicza i Brzezonia. Po jednej wygranej piłce w środku pola, zawodnik gospodarzy przedarł się przez linię obrony i oddał strzał, który odbił Prasak, a sytuację na rzut rożny wyjaśnił Starzykiewicz. Nieco później zawodnik Żarek uderzał z rzutu rożnego z okolic 30 metra, jednak ładną paradą popisał się bramkarz SPRiN-u, parując piłkę na rzut rożny. W doliczonym czasie gry Praszek prostopadłym podaniem uruchomił Tylka (po wejściu na murawę został ustawiony na pozycji wysuniętego napastnika), który przyjął kierunkowo piłkę i skierował ją precyzyjnie, z okolicy 10 metra między nogami bramkarza gospodarzy. Po rozpoczęciu gry, sędzia zakończył spotkanie.
Wynik może cieszyć, dodatkowo biorąc pod uwagę kwestię ewentualnego awansu, 3 punkty z drużną, która jest jedną lokatę niżej były bezcenne. Na plus można też uznać frekwencje, która póki co dopisuje ( na dzisiejszy mecz stawiło się 14-nastu zawodników). Jedynym minusem może być jakość gry, dużo strat w środku pola i wiele indywidualnych błędów.